Humor z Politechniki Wrocławskiej

Przez jakiś czas miałem (nie)przyjemność studiować na tej zacnej uczelni, a z niektórymi z tych Panów miałem nawet zajęcia.

Jeden z profesorów Politechniki Wrocławskiej przeglądając czyjś zeszyt na wykładzie z fizyki powiedział “Oj, muszę chyba bardziej uważać co mówię.”
Gdyby wiedział jak prorocze to były słowa, pewnie by ich nie wypowiadał…
Dziś u nas gościnnie właśnie PWr.

Zobacz wiekopomne dzieła doświadczonych inżynierów. .

Profesorowie o sobie.
Profesorowie Politechniki Wrocławskiej lubią mówić o sobie – i mają wiele talentów. Poznajcie tych, którzy szkolą tych, co to nam będą mosty budować i inne urządzenia obsługiwać:
Techniki wytwarzania, skrawanie:
– (…) to wcale nie jest takie trudne. Już nie takie rzeczy ze szwagrem po pijaku robiliśmy…

Druty, dr J.S.:
– Proszę Państwa, wczoraj 6 godzin stałem i gadałem. Jestem już prawie tak dobry jak Fidel Castro!

Sz. i projekt z zastosowania komputerów:
– Witam Państwa. Dzisiaj na ćwiczeniach będziemy robić…..
Nagle głos z sali:
– Ale to jest projekt!
– Hmmm projekt? A to ja jestem nieprzygotowany…
I wyszedł…

Dr z drutów:
– Wy o mnie mówicie, że ja jestem przyjacielem młodzieży… Ale ja wam coś mogę powiedzieć: wiecie czym ja się różnię od wibratora?…. Tym że ja jestem prawdziwym ch**m

Systemy Operacyjne:
Mówiąc coś o tematyce wykładu:
– Ale o tym będziecie się uczyć w następnym semestrze u człowieka którym jest… – chwila zastanowienia – profesor X…. – chwila zastanowienia
– co ja mówię! To nie jest człowiek!

Profesor B.:
– Ponieważ jestem nałogowym palaczem musiałbym wychodzić co 10 minut na papierosa, co zupełnie zdezorganizowałoby wykład. Mogę więc palić na zajęciach na sali, ale wszyscy co do jednego musicie się Państwo zgodzić. Proszę także wiedzieć, że mam dobrą pamięć, a egzamin jest dnia (tego i tego)… No to głosujemy, czy wszyscy się zgadzają na palenie w czasie wykładu?
Wszyscy oczywiście podnoszą ręce.
– Nooo, i szczerze powiem, że w mojej historii zawsze tak głosowano…

Prof. P. z fizyki:
O jakiejś tam definicji:
– To jest najlepsza definicja…Sam ją wymyśliłem… więc musi być najlepsza.

Doktor Edziu z magnesów:
– Bo proszę Państwa, z potencjałem to jest tak: pani ma potencjał i pan ma potencjał… między wami występuje różnica potencjałów… (śmiech na sali)…. ale ja mam większy potencjał. (gromki śmiech na sali).
O sobie i inżynierach
A jak wygląda przeciętny student Politechniki w oczach swojego mentora – zobaczcie jak ciężkie życie mają Ci studenci:

Hydraulika:
Po skończonym wykładzie, gdzie miało być 100 studentów a zostało 4, wykładowca mówi:
– Między wami a nieobecnymi jest duża przepaść. Wy prawie nic nie wiecie, a co dopiero oni.

Infa, dr P.: – Najlepszy sposób na poradzenie sobie z interfejsem użytkownika to… zatrudnienie murzyna do klepania kodu (…) najlepiej programistę z wydziału Inżynierii Środowiska – taki zrobi wszystko krok po kroku tak jak trzeba, i będzie się cieszył że mu to wogóle działa o ile będzie chciało działać. Natomiast student wydziału informatyki zawsze będzie musiał coś udziwnić, napisać po swojemu – i to też nie będzie działać…

Podstawy Inżynierii:
Prof. B. podczas rozwodzenia się nad jakością materiałów mówi do nas, przyszłych inżynierów:
– Pamiętajcie, że prawdziwy inżynier musi znać się na materiałach.
Wyobraźmy sobie, że produkujemy klamki. Pamiętajcie studenci! Na tej
klamce może się kiedyś powiesić jakieś małe dziecko…

Doktorek na wykładzie:
– Homo sapiens można zdefiniować jako człowieka chodzącego na dwóch nogach, używającego narzędzi i posiadającego mózg… nawiasem mówiąc, dzisiaj nie wszyscy pasują do tej definicji…
Geometria wykreślna:
Wykładowczyni rysuje na tablicy swoje rysunki w izometrii i po pewnym czasie patrzy na sale, widzi studentów, którzy nic nie kapują i
wrzeszczy:
– Wy nie macie wzroku przestrzennego bo płaskie telewizory w domu macie

Mechanika:

Wykładowca do studenta mającego fryzurę “afro” i mówiącego jakieś bzdury w odpowiedzi na zadane pytanie:
– Mały! Ty masz płaski mózg, wszystko Ci we włosy poszło!

Magnesy z dr R.:
Ludziom z grupy uzbierało się kolokwiów w jednym tygodniu, a mieliśmy mieć kolokwium z magnesów. Przed zajęciami posłaliśmy jednego z nas, żeby negocjował przełożenie. Udało mu się, więc co niektórzy opuścili zajęcia przed przyjściem dr R. Po kilku minutach dr R. wchodzi do sali, wkó****ny na maksa, trzaska drzwiami, pisze na tablicy gr. A, gr. B.
Odwraca się i mówi wpienionym głosem:
– Posłańcowi jednak nie wyszło!
Siedzę zaraz obok posłańca i widzę jak koleś blednie do odcienia kredy, ludzie klną pod nosem i ślą SMS do tych co wyszli, a tu dr R. nagle: – Tylko żartowałem!
Algebra:
W przerwie wykładu dwóch studentów podchodzi do prowadzącego. Nim zdążyli coś powiedzieć prowadzący uprzejmie ich przeprosił i wyszedł z sali. Po powrocie rozpoczął 2 godzinę wykładu. Na 20 minut przed końcem ci sami dwaj studenci wstają, ubierają kurtki i ruszają w kierunku wyjścia.
Prowadzący:
– Przepraszam! Panowie w tym momencie rezygnują z wykładu!?
Studenci:
– Właśnie o tym chcieliśmy rozmawiać z Panem w przerwie!
Prowadzący:
– Proszę napisać pytanie na kartce i podać adres poczty elektronicznej a ja jak znajdę chwilę wolnego czasu postaram sięna nie odpowiedzieć Panom!

Jasiu Stasiu:
– Bądźcie czujni, bo będzie za późno gdy cosinus FI was dopadnie…

Systemy Operacyjne:
Kolega kupił cyfrówkę i postanowił ukradkiem zrobić prowadzącemu zdjęcie, który niby nic nie widział. Ten, po jakimś czasie rzuca kredą i krzyczy:
– Nie proszę państwa – ja nie mogę tak prowadzić wykładu zastanawiając się jak wyjdę na tych zdjęciach. Zatem proszę, niech pan teraz
pstryka!
Po czym przybrał kilka póz do fotografowania.

Prof. P. z fizyki:
– Z kim ma Pan ćwiczenia?
– Z doktorem XXX.
– Maciejem XXX?? Moja prawa ręka…A to szczęście…będzie miał komu nie zaliczyć. Ja nie mam łatwego wyboru… (230 osób na sali)

Ekonomia – W.W:
– Oj coś widzę, że większość z panów na drugi rok będzie miało prawko… na transporter opancerzony.

Kobiety
Politechniki to zazwyczaj siedliska facetów, którzy mają nie tylko kurwiki w oczach. Na szczęście czasem trafiają się niewinne niewiasty na tych uczelniach, ale wtedy biada im:
Matematyka, dr Rościsław:
– Całka jest jak kobieta, każdą rozwiązuje się inaczej, tak samo jak inaczej rozbiera się każdą kobietę.

Mgr B, WF(siłownia):
Czytając listę obecności wyczytuje jedyną dziewczynę, która jest w grupie.
– A ta blondynka to co, grupy pomyliła? Dobrze, że jej nie ma, będziecie ćwiczyć, a nie ślinić się…

Prof. P. z fizyki:
– I załóżmy, że na dwumetrowej miotle przelatuje przed nami Alicja.
O…przepraszam miałem na myśli Babę Jagę, ale popatrzyłem na Alicje i mi się skojarzyło…

Prof. P. z fizyki:
– Pani się śmieje! Wprowadzę kary cielesne!

Prof. P. z fizyki:
– Pani jest trochę chora…Taka pogoda…ale to może być alergia….na mnie…(…) To lepiej niech Pani nie przychodzi na ustny…alergia
się nasili.
Prof. P. z fizyki:
– Jest pęd i popęd… Wiosna się zbliża… Państwo będą trenować i jedno i drugie.. tzn. popędu nie trzeba (śmiech) za to pęd się przyda….
(jeszcze większy śmiech) :)))

Prof. P. z fizyki:
Z równaniami różniczkowymi jest jak z kobietami….Państwo się sami domyślą o co chodzi…

Fizyka2:
Co jest najlepszym środkiem antykoncepcyjnym?
– Ocynkowane wiadro! Ale pani musi być spora tak z 1.90 a pan malutki taki 1.20 w kapeluszu.
Pan staje na wiadro, co by dosięgnął i zabiera się do roboty. Gdy pani widzi, że pan dochodzi kopie w wiadro…..

Uczenie

Student nie wielbłąd – pić musi… Oj przepraszam, miało być student nie
poseł – uczyć się musi:
Różniczki z dr Pawełkiem S.:
Po nie zapowiedzianej kartkówce. Dr się pyta:
– Jakim cudem dostałem o 10 sztuk więcej kartkówek niż jest osób na
sali?
Analiza mat. 2 z dr K.:
– Ta całka jest łatwiusia, zawołajcie konserwatora to nawet on ją
policzy…
Druty, dr D.:
– Kartkówki proszę pisać na papierze kancelaryjnym, jakby ktoś jeszcze
nie wiedział jak wygląda taki papier to mogę powiedzieć, że jest to
kartka A3 zgięta na pół, tzw. papier błagalny. Na takim papierze
będziecie państwo składać pod koniec semestru podanie do dziekanatu z
prośbą o kontynuację studiów bez zaliczenia z przedmiotu Teoria
Obwodów
Laborka z języków programowania:
Na jednych z ostatnich zajęć doktorek wszedł, poczekał aż wszyscy
usiądą, po czym zapytal:
– Czy są jakieś pytania? Nie? To do widzenia!
Dr M., analiza Matematyczna 2:
Zajęcia o 18:55 (na dodatek wykład), wchodzi spóźniony student na salę i
mówi:
– Dzień dobry, przepraszam…
Wykładowca:
– Dzień dobry… W zasadzie to dobry wieczór… Chociaż chciałoby się
już powiedzieć “Dobranoc”
Prof. P. z fizyki:
– (…) z czasem to mamy teraz agencję towarzyską, znaczy się burdel.
Czas między dwoma zenitami podzielił jakiś kretyn na 24, nazwał
godziną, a to podzielił 60 minut, no i to jeszcze na 60 sekund… A
drugi kompletny kretyn postanowił zmierzyć czas obiegu wokół Słońca i
wyraził go w tych dobach, które nijak się do tego nie mają. I tak
dalej sobie tam dzielili i nazywali, przedłużali i skracali… (…)
Obliczenia w chemii nieorganicznej:
– Czy ktoś z Państwa ma chęć przyjść do tablicy i rozwiązać to zadanie?
Nie!? A to nawet dobrze się składa, bo już myślałem, że dojdzie do
zderzeń ludzi wybiegających z poszczególnych rzędów.
Filozofia na codzień
Wiecie, że mimo technicznego charakteru tej uczelni (przypominam
Politechniki Wrocławskiej) jest na niej wiele nie odkrytych talentów z
dziedziny filozofii? I tak właśnie czasem lubią sobie oni na wykładach
rzucić jakąś ważną myśl, którą warto zanotować:
Jasiu Stasiu:
– Proszę państwa, nie ma co się oszukiwać… Życie wieczne to wegetacja…
Analiza mat. 2 z dr K.:
Spóźnił się na wykład i mówi:
– Później zaczniemy, wcześniej skończymy…
Siłownia, mgr B – WF:
– Będziemy ćwiczyć tylko mięśnie kulturystyczne. Inne możecie sobie sami
ćwiczyć w domu… Pewnie myślicie, że wszystkie są kulturystyczne? A
taki np. mięsień podnośnik jąder – jego da się wyćwiczyć tylko w jeden
sposób. Dwie miski – jedna z gorącą wodą, druga z lodowatą – i na
przemian – wkładacie do zimnej – podnoszą się… do gorącej –
opadają…
Doktor Rz.:
– I trzeba 4 takie działki, aby była setka…niektórzy wiedzą jak to
mało… 🙂

Prof. P. z fizyki:
– Podstawą teorii Einsteina jest hasło: nie dajmy się zwariować.
Prof. P. z fizyki:
– To jest klarowna definicja. Tak jak kobieta to nie jest mężczyzna, a
mężczyzna to już wiadomo co to jest…
Prof. P. z fizyki:
– Proszę pani!! Zero to nie jest nic! Nic to jest pół litra na dwóch!
Prof.B: Bo do sprawdzenia tego potrzeba tylko dwóch bitów…
Po czym pokazał 132 na palcach w kierunku sali.
I nowość z kolokwium prof.B, świeżo zasłyszana:
“procesor MASAKRA’05 wykonuje następujące instrukcje…”
dr.K, lab. z PTS:
Dłuugi ochrzan za sprawko z laborki, po czym:
– Pan to ma lekkie pióro. Kończył Pan klasę humanistyczną?
dr.K, lab. z PTS:
– Ja nie jestem trendy, ale wasz program jest cool.
dr.B, PEA:
– Moja żona to ma narzekanie wbudowane sprzętowo.
dr.B, PEA:
– Mieliście już ciągi?
(głos z sali) – Tak, alkoholowe!
I jeszcze trochę zapisanych w zeszytach:
prof.Z, NiDSC:
– To jest tak ogólne, że mógłby Pan być dyrektorem.
prof.K, Sieci Komputerowe
– i jak tam wszystko świeci na zielono, to znaczy że można spać dalej.
dr.C, Systemy Operacyjne
– w takiej sytuacji może to spowodować, że jeden program nie będzie mógł
się posuwać, gdy pozostałe będą się posuwały. Trzeba wtedy stosować
dodatkowe zabezpieczenia…
prof.K, SI:
– Traktuje się go jako taką dziurę, gdzie można wszystko włożyć.. w języku
Pascal oczywiście!
prof.K, SI:
Na jakieś złośliwe odzywki z głębi sali:
– Z tłumu to można rzucać różne hasła! I wtedy powstają nowe kierunki..
rewolucyjne i inne takie..
prof.R, Analiza 1:
– A więc mamy funkcję d… To jest urocza funkcja…
prof.R, Analiza 1:
– Więc to bydle nie chce być funkcją elementarną!
prof.R, Analiza 1:
– Bo ja zamiast to wszystko wypisywać, opowiem w formie bajki.
dr.S, Analiza 2:
– Panie studencie, może Pan błysnąć?
dr.S, Analiza 2:
Sprawdzanie obecności:
– to już tak przelecimy wszystkich…