Vyatta

vyatta_logo
W ramach cotygodniowego kursu pt. “Jaki router mam wybrać ?” przedstawimy krótki opis i pierwsze wrażenia z Vyatty . Jest on przedstawiany jako Open-Sourceowa alternatywa dla Cisco. System ten ma oczywiście dwie “wersje” czyli komercyjną i nie, my z wiadomych względów zajmiemy sią tą drugą. System jest na tyle “poważny”, że nie oferuje na dzień dobry żadnego GUI. Oparty jest na Debianie, ma bardzo intuicyjny system konfiguracji i rewelacyjną dokumentację. Instalka zajmuje niecałe 190MB (sporo jak na system bez GUI). Ale wszystko idzie bardzo sprawnie. System jest w postaci LiveCD także, tylko po uruchomieniu możemy się cieszyć właściwym systemem. 

Zasadniczo to co udało mi się “na szybko” zrobić to uruchomić VPN, który działa. Warto wspomnieć że najnowsza wydanie ma mnóstwo doskonałych rozwiązań w postaci:

  • Obsługi OpenVPN (wcześniej IPSEC i PPTP)
  • systemu IPS i Traffic Filtering
  • filtrowanie po URL (koniec z nasza-klasa w biurze i reklamami 😉
  • Web Caching – mamy web proxy 🙂
  • DNS Forwarding
  • Dynamic DNS (dziwne, że wcześniej tego nie było, ale “poważne” systemu nie pracują na zmiennych IPkach
  • kilka innych nowości, które praktycznie mi się nie przydadzą,
  • RAID-1 – bezpieczeństwo 🙂
  • eksperymentalnie “Ethernet Link Bonding” czyli coś co pozwala sklejać fizyczne interface na jeden wirtualny, celem zwiększenia wydajności,

A z tego co było, a bardzo mi się podoba to możliwość odpalenia antywirusa, który pracuje na określonych portach (http, ftp, pop3) i skanuje nam pliki przed pobraniem na dysk lokalny. Uff… tyle tytułem wstępu.

Aha… o Vyatta usłyszałem po raz pierwszy przy okazji ciekawego artykułu na techit.pl – warto sobie coś poczytać tytułem wstępu.