Sprzęt

Jakiś czas temu pisałem o Tomato USB , które namiętnie instaluję na wszystkich urządzeniach na jakich mogę zainstalować. Z racji na to, że od czasu do czasu pojawia nam się internet “na kilogramy” gdzie płaci się za transfer, a nie za przepustowość to… pojawia się problem transferu. Zwykle operatorzy raczą nas dodatkowymi promocjami które pozwalają na ściąganie “off peak” z większymi limitami. Przykładowo, mój pakiet pozwala mi na pobranie miesięcznie 180GB danych, gdzie 90GB mogę pobrać pomiędzy 7-2 rano a kolejne 90GB w czasie pozostałym. Nie uśmiecha mi się wstawanie o 2giej w nocy żeby ściągnąć jakiegoś torrenta, albo większy plik więc jako osoba dosyć ceniąca sen postanowiłem znaleźć inne rozwiązanie…

O FreeNASie pisałem już kilka razy. Wszyscy już wiedzą, że jest to okrojona wersja FreeBSD linii 7.2 która pozwala na szybkie i bezproblemowe uruchomienie NAS na praktycznie dowolnym sprzęcie PC. Moja instalacja działa już ponad 2 lata bez żadnego “grzebania”. No, ale oczywiście zapragnąłem odrobinę “więcej”.

Wcześniej wspominałem już o możliwościach Tomato USB w zakresie rozszerzenia możliwości naszego zwykłego routera. Od początku celem wbudowanego portu USB w mój router było wykorzystanie go jako printserver’a. Właśnie do tego celu próbowałem go wykorzystać.

Oczywiście nie mogłem oprzeć się pokusie wymiany domyślnego oprogramowania od Asusa w moim domowym routerze na coś… lepszego i OpenSource. Zasadniczo w oprogramowaniu oryginalnym niczego nie brakowało, ale okazało się, że mój router posiada wbudowany port USB – niestety tylko do dzielenia drukarek…

Z racji na uruchomienie większego NAS w biurze, postanowiłem potestować te dwa rozwiązania. Jedno znane i używane ( FreeNAS ) a drugie zupełnie nowe OpenFiler . Do testów skłoniły mnie błąkające się informacje po sieci o tym, że FreeNAS sucks i jest wolniejszy…

Z racji zakupu nowej drukarki HP LaserJet 1018 pojawił się problem uruchomienia tejże drukarki pod moim ukochanym MacBookiem. HP postanowił oficjalnie nie wspierać tej drukarki, ale… jest na to rada.

Jako, że jestem właścicielem pewnego przybytku borykam sięz rożnymi problemami natury organizacyjnej. Od pewnego czasu moja załoga powiększa się systematycznie o kolejnych ciężko pracujących programistów, którym to bardzo często przeszkadzają klienci swoimi ciężkimi pytaniami i oczekiwaniami. Pojawiła się więc naturalnie potrzeba posiadania Centralki telefonicznej.

Jako że człowiekiem jestem raczej wymagającym zapoznałem sięz oferta gotowych rozwiązań typu: centralka telefoniczna, centralka voip all in one itp, itd. Niestety okazało się, że albo oczekiwania finansowe sprzedawców przekraczają budżet skromnej firmy, albo nie spełniają podstawowych wymagań… czyli:

Z racji na duże wymagania dotyczące estetyki urzadzeń w naszym mieszkaniu, które stawia moja żona zostałem “zachęcony” do pozbycia siętymczasowego WRT54GL na rzecz jakże pięknego w swoim designerskim uroku WRT-150N