Podstawowe narzędzie marketingowe współczesnego internetu – newsletter, w niektórych krajach znane jako EDM . Kto chociaż raz próbował, wie że nie jest to specjalnie łatwe zadanie. Znajomość HTML’a i CSS nie wystarczy, trzeba znać odpowiednie sztuczki i posiadać doświadczenie. Na czym polega problem? Na tym, że w przeciwieństwie do zwykłych stron musimy zwrócić uwagę “jedynie” na 3 głównej przeglądarki i ich wariacje. Zakładając jednak że kodujemy poprawnie i nie szalejemy ze stylami strona będzie mniej więcej wyglądać poprawnie. W przypadku EDMów liczba klientów jest praktycznie nieograniczona, a większość z nich ma swoją własną interpretacje HTML CSS i świata 😉

Bardzo lubię małe programy które ułatwiają albo przyspieszają moją codzienną pracę. Z racji na rodzaj uprawianego zawodu, moja praca z komputerem sprowadza się do organizacji wielu otwartych okienek. Zwykle ich liczba waha się pomiędzy 4 do 8, nie liczę oczywiście otwartych zakładek.

Zwykle mam do dyspozycji otwartą przeglądarkę, do tego debugger, edytor IDE, czasami edytor graficzny, do tego obowiązkowo ulubiony ForkLift  i kilka okien terminala iTerm .

Wspominałem już kilka razy o tym lekkim serwerze WWW, którego jestem wielkim fanem. Szczególnie jest on przydatny w przypadku mojej micro instancji na Amazonie, której największą bolączką jest microskopijna ilość RAMu jaki mam do dyspozcji. Przez chwilę próbowałem nawet wrócić do mocno odchudzonego Apacha, ale przy większej liczbie zapytań – w większości generowanej przez boty – po prostu poległ. Dlatego też z lighttpd po różnorodnych optymalizacjach jestem w stanie serwować kilka(naście) stron na tej taniej instancji. Nawet z botami.

Od dawien dawna korzystałem z Komodo Edit . Wszystko działało bez zarzutów. Wydajność, stabilność… jednak czegoś mi brakowało. Większej integracji z PHP którą dostarczył mi właśnie PhpStorm . Co wyróżnia PhpStorm na tyle innych edytorów? Jest to IDE stworzone specjalnie na potrzeby programistów PHP. Mamy więc takie narzędzia jak automatyczne uzupełnianie kodu PHP (ale to ma każdy dobry edytor), wykrywanie zduplikowanego kodu, funkcje do refaktoringu PHP, wsparcie dla Smartego i PHPDoc oraz wspaniałą obsługę języków dodatkowych takich jak JavaScript, SQL czy XML.

Ciągle nie mogę zdecydować się na ulubioną przeglądarkę. Czasami jest to Google Chrome, czasami Safari. Silnik ten sam, szybkość działania podobna – jedna i druga przeglądarka ma swoje wady i zalety. Safari jako natywna dla Mac OS działa naprawdę szybko, konsumuje niewiele pamięci i rzadko się zawiesza. Brakuje jednak jej takiej ilości rozszerzeń jakie ma Chrome. Niestety Chrome jest kapryśny – od czasu do czasu potrafi się zawiesić bez powodu, ilość pamięci jaką zjada woła o pomstę do nieba, ale wsparcie – dla mnie jako web developera – ze strony setek rozszerzeń jest głównym powodem jego używania.

Kolejny dzień, kolejne zaskoczenie – tym razem Amazon pozwala na przetestowanie swojej kolejnej usługi za darmo – Amazon RDS . Czym jest RDS? To samoskalująca się relacyjna baza danych – czyli specjalnie przygotowana wirtualna maszyna z bazą danych MySQL lub Oracle do wyboru.

Ostatnimi czasy zdecydowanie brakuje mi czasu na prowadzenie bloga. Nie oznacza to jednak, że nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie, pracuję nad kilkoma bardzo ciekawymi projektami, zacząłem też korzystać z nowych narzędzie w postaci Jenkins’a , Phing’a  czy nowego IDE w postaci JetBrain PHP Storm . Nie mniej jednak ten wpis nawiązuje do innego tematu – mianowicie ukazała się aktualizacja bardzo dobrego CRUD’a dla CodeIgniter, o którym pisałem już wcześniej .

Coraz bardziej lubię chmurę Amazonu. Ma swoje wady, ale ma też mnóstwo zalet. Uruchamiają nowe usługi praktycznie co miesiąc, ceny obniżają raz po raz, a dostępność ich rozwiązań jest naprawdę wysoka. Ciężko mi sobie wyobrazić powstanie konkurencyjnej oferty która mogłaby pobić Amazon. Kolejna usługa wnosi kolejne funkcje – tym razem dla developerów PHP!