Vyatta
Zasadniczo to co udało mi się “na szybko” zrobić to uruchomić VPN, który działa. Warto wspomnieć że najnowsza wydanie ma mnóstwo doskonałych rozwiązań w postaci:
- Obsługi OpenVPN (wcześniej IPSEC i PPTP)
- systemu IPS i Traffic Filtering
- filtrowanie po URL (koniec z nasza-klasa w biurze i reklamami 😉
- Web Caching – mamy web proxy 🙂
- DNS Forwarding
- Dynamic DNS (dziwne, że wcześniej tego nie było, ale “poważne” systemu nie pracują na zmiennych IPkach
- kilka innych nowości, które praktycznie mi się nie przydadzą,
- RAID-1 – bezpieczeństwo 🙂
- eksperymentalnie “Ethernet Link Bonding” czyli coś co pozwala sklejać fizyczne interface na jeden wirtualny, celem zwiększenia wydajności,
A z tego co było, a bardzo mi się podoba to możliwość odpalenia antywirusa, który pracuje na określonych portach (http, ftp, pop3) i skanuje nam pliki przed pobraniem na dysk lokalny. Uff… tyle tytułem wstępu.
Aha… o Vyatta usłyszałem po raz pierwszy przy okazji ciekawego artykułu na techit.pl – warto sobie coś poczytać tytułem wstępu.