Serwery
Vyatta
Untangle is dead
Prosty backup serwera MySQL
Potrzeba matką wynalazków, więc jak zwykle podczas mojej dziwnej pracy pojawił się problem robienia jakiegoś ładnego i prostego backupu całego serwera MySQL – oczywiście można zastosować mysql-dump, ale to nam zrzuca wszystko, zwykle potrzebne nam są poszczególne bazy danych, a zdrugiej strony wpisywanie każdego usera i hasła z palca mija się z celem.
Untangle pierwsze wrażenia

pfSense kilka smutnych wniosków
Wczoraj spędziłem około 6 godzin na konfiguracji pfSense , więc czas napisać krótkie podsumowanie. Okazuje się, że mój wybór nie był specjalnie trafiony 🙂 Wydawało mi się, że wybierając rozwiązanie pośrednie pomiędzy m0n0wall em, które niestety znam tylko z opowieści (nikt nie narzeka) a czymś takim jak Untangle (też nieznany z praktyki) trafię idealnie w swoje potrzeby. Niestety… zawiodłem się. Instalacja przebiegła bez większych problemów (no może poza automatycznym rozpoznawaniem interfaców, interface jest wprawdzie rozpoznawany, ale wkładanie i wyjmowanie wtyczek jest bez sensu. Za to interface samego system jest bardzo czytelny, można sobie nawet zmieniać skórki, ale… nie jest intuicyjny. Pozycji w menu jest po prostu za dużo, większość z nich nie będzie wykorzystywana, a nie można ich wyłączyć ani pogrupować. Nawigacja jest upierdliwa, bo albo korzystamy z menu rozwijanego (co przy wolnych połączeniach, słabych VPNach potrafi wku…) albo pełne menu, które powoduje, że strona ma kilometr.

FreeSWITCH alternatywa dla Asteriska i Askozia
Instalacja VMware Server na Debianie
Wirtualizacja – o co w tym wszystkim chodzi
Temat wirtualizacji przewija się u mnie w firmie regularnie. Ostatnio nawet jeden z czytelników zadał mi bardzo proste i ważne pytanie “Po co ?”. Odpowiedź jest bardzo prosta – wydajność współczesnych komputer jest masakryczna. Niestety a może i stety, większość systemów operacyjnych / oprogramowania wykorzystuje tutaj zaledwie kilka procent / kilkadziesiąt procent mocy obliczeniowej naszych potworów (no… może poza wyjątkami z Micro$oftu, który nie robiąc nic zajmuje 100% mocy procesora).

VMware do bani – VirtualBox rządzi
Do tej pory do wirtualizacji używałem wyłącznie VMware w najróżniejszych odmianach. Zaczynając od VMware Worksation , kończąc na VMware ESXi , którego wymagania sprzętowe zabijają najstarszych górali. Ostatnimi czasy podjąłem decyzje o powrocie do wirtualizacji poszczególnych podsystemów w mojej firmie, a co za tym idzie jedna z maszyn pracujących jako centrala VoIP w oparciu PBX in a Flash oddała swoje zasoby na rzecz Debiana i… nowej centralki VoIP 🙂