Kopiuj i wklej to podstawowa kombinacja, której uczymy się na początku obsługi komputera.
Chwilę potem pojawia się korzystanie z terminala i już nie jest tak wesoło. Na szczęście można to uruchomić z linii poleceń.
Na Macu mamy polecenia pbcopy i pbpaste. Odpowiednio opanowanie naprawdę przyspieszają pracę.
Aktualnie najlepszy, ale niestety najwolniejszy kompresor działający z linii poleceń to bzip2 . Nie będę bawił się w dokładne liczby, ale wystarczy skompresować dwa dowolne pliki żeby zobaczyć jego przewagę nad… gzipem. Niestety standardowo nie wykorzystuje on potencjału tkwiącego w wielordzeniowych maszynach (a są teraz jakieś inne?). Rozwiązanie jest oczywiście bardzo proste – Parallel BZIP2 – specjalna wersja bzip2 która pozwala na wykorzystanie wielu rdzeni podczas procesu kompresji.
Mocno branżowe, ale śmieszne
<sdmkun> tar -xzf merc.tgz what the fuck
<sdmkun> how the fuck do you people remember this shit
<bucketmouse> just think with a german accent
<bucketmouse> XTRACT ZE FILES
Stare ludowe przysłowie mówi “tylko prawdziwi twardziele nie robią backupu”. Ja niestety do prawdziwych twardzieli się nie zaliczam, więc robię regularne backupy. Wiadomo – spadały wahadłowce, nasz serwer też się prędzej czy później spali 😉
Współczesna architektura aplikacji skupia się na trzymaniu danych w… bazach danych. W naszym przypadku jest to zwykle MySQL. Więc na tym się skupimy. Nie wiem jak wy, ale ja lubię mieć kopię każdej bazy w osobnym pliku. Jak to zautomatyzować? Poprzednie używałem Perla, a teraz wiem jak zrobić to bez niego.
Generowanie bezpiecznych haseł nie jest prostym zadaniem. Wprawdzie możne klepać na oślep w klawiaturę, albo generować “pseudo” bezpieczne hasła w postaci A1a-ma_k0ta, ale jeżeli musisz wygenerować takich haseł kilkadziesiąt jest to zadanie raczej nudne i upierdliwe.
Na tzw. desktopie zwykle używam KeePass a – genialnego managera haseł, który ma też funkcję generowania haseł o wysokim poziomie “losowości”. Pod konsolą jednak – nie jest tak wesoło. Prosty skrypt, który ułatwi nam to zadanie.
Potęga BASHa jest niekwestionowana. Zasadniczo można zrobić wszystko, tylko… trzeba się naszukać. Tradycyjnie ulepszając skrypty musiałem poradzić sobie z kilkoma, pewnie dla niektórych prostymi, problemami. Bazujemy tutaj oczywiście na FreeBSD 🙂