Tomato

Jakiś czas temu pisałem o Tomato USB , które namiętnie instaluję na wszystkich urządzeniach na jakich mogę zainstalować. Z racji na to, że od czasu do czasu pojawia nam się internet “na kilogramy” gdzie płaci się za transfer, a nie za przepustowość to… pojawia się problem transferu. Zwykle operatorzy raczą nas dodatkowymi promocjami które pozwalają na ściąganie “off peak” z większymi limitami. Przykładowo, mój pakiet pozwala mi na pobranie miesięcznie 180GB danych, gdzie 90GB mogę pobrać pomiędzy 7-2 rano a kolejne 90GB w czasie pozostałym. Nie uśmiecha mi się wstawanie o 2giej w nocy żeby ściągnąć jakiegoś torrenta, albo większy plik więc jako osoba dosyć ceniąca sen postanowiłem znaleźć inne rozwiązanie…

Wcześniej wspominałem już o możliwościach Tomato USB w zakresie rozszerzenia możliwości naszego zwykłego routera. Od początku celem wbudowanego portu USB w mój router było wykorzystanie go jako printserver’a. Właśnie do tego celu próbowałem go wykorzystać.

Oczywiście nie mogłem oprzeć się pokusie wymiany domyślnego oprogramowania od Asusa w moim domowym routerze na coś… lepszego i OpenSource. Zasadniczo w oprogramowaniu oryginalnym niczego nie brakowało, ale okazało się, że mój router posiada wbudowany port USB – niestety tylko do dzielenia drukarek…

Linksys jest dosyć poważanym producentem sprzętu, w końcu to “Cisco dla ubogich”. Niestety jego produkty poza paroma chlubnymi wyjątkami nie grzeszą ani jakością ani bogactwem oferowanych funkcji.